Dlaczego szwy wchłanialne nie wyparły z rynku tych klasycznych?

Wiele osób idąc na zabieg lub operację zastanawia się, jak często po powrocie będzie musiało odwiedzać lekarza. Oprócz rodzaju operacji na ilość wizyt kontrolnych często wpływa rodzaj zastosowanych szwów. W tym artykule wyjaśnimy, czym różnią się nici chirurgiczne rozpuszczalne i nierozpuszczalne oraz dlaczego nie stosuje się tylko tych pierwszych.

Mnogość rodzajów nici chirurgicznych

Dla pacjenta najczęściej kluczową informacją jest to, czy rana zostanie zabezpieczona szwem wchłanianym czy klasycznym. Ta druga opcja wymaga przynajmniej jednej wizyty kontrolnej w celu zdjęcia szwów.

Lekarze jednak patrzą na problem o wiele szerzej, a wybierając w danej sytuacji szwy rozpuszczalne lub nie, mają na uwadze przede wszystkim odpowiednie zabezpieczenie rany, czyli takie, które gwarantuje, że rana się nie otworzy.

Szwy rozpuszczalne są wygodne dla pacjenta, a lekarz może wybierać wśród takich o krótkim, średnim lub długim czasie wchłaniania. Dzięki temu może dobrać szew stosowanie do rodzaju rany. Takie szwy stosuje się jednak głównie wewnątrz ciała, bo mają pewne wady. Są mniej elastyczne i odporne na obciążenia oraz mogą szybciej ulec biodegradacji, jeśli będą często zamaczane.

Szwy nierozpuszczalne są bardziej odporne i elastyczne, dodatkowo mogą mieć różny skręt, ilość włókien czy powłoki, dzięki czemu łatwiej je dobrać do zabezpieczanej rany. Takie szwy są na tyle odporne, że w wielu newralgicznych miejscach są nadal implementowane (i to permanentnie) w tkankach wewnętrznych.

Jakie znaczenie ma rodzaj nici chirurgicznej dla pacjenta?

Osoby wrażliwe zawsze będą preferowały szwy wchłanialne. Dla nich dodatkowa procedura medyczna w postaci wyciągania szwów to zawsze będzie dodatkowy stres. Z punktu widzenia pacjenta kluczowe jest to, by lekarz dobrał nić, która jednocześnie zapewni odpowiednią wytrzymałość i elastyczność. Ważne jest też to jak te szwy zostały założone, zwłaszcza jeśli rana jest w widocznym miejscu. Dzięki temu ładnie się zrośnie.

I właśnie takie spojrzenie na szycie ran sprawia, że zarówno lekarze, jak i producenci są pewni, że szwy wchłanialne jeszcze długo nie zastąpią tych tradycyjnych. Choć brak konieczności wyciągania szwów jest wygodny, to jednak istotniejsze jest to by szew z jednej strony wytrzymał, a z drugiej strony nie pozostawił nieestetycznych śladów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *